Włoszczyznę (jak do rosołu) zalać zimną wodą i gotować do miękkości, bacząc, by się nie rozgotowała - z warzyw można później zrobić sałatkę. Bulion przecedzić i wrzucić do niego pokrojony na kawałki topiony ser (mnie najbardziej smakuje złoty ementaler). Gotować, aż się rozpuści.
Czosnek wycisnąć przez praskę na gazę (kwadratowe opatrunki). Rogi połączyć ze sobą i obwiązać białą bawełnianą nicią. Z takiej „sakiewki” wycisnąć cały sok do zupy, po czym wrzucić ją na chwilę do wywaru, wyjąć i ponownie wycisnąć. Czynność powtarzać do momentu, gdy całe dobro z czosnku znajdzie się w potrawie. Ręce dokładnie umyć i natrzeć cytryną.
Wywar doprawić pieprzem - solić nie trzeba, bo ser topiony jest wystarczająco słony. Na końcu dodać śmietanę, hartując ją odrobiną gorącego płynu. W celu uzyskania bardziej wykwintnej wersji stosować śmietankę tortową. Schłodzoną ubić na puszystą pianę i dodać do wywaru - zupa będzie wyglądać jak cappuccino.
Na talerzu posypać drobniutko posiekaną natką pietruszki, która niweluje przykry zapach czosnku. Podawać z tartym parmezanem i grzankami usmażonymi na maśle. Grzanki można też ułożyć w żaroodpornych kokilkach, zalać zupą, posypać serem i zapiec w piekarniku.
PRZEPIS POCHODZI Z PROGRAMU:
Na chłodne zimowe dni Ewa Wachowicz proponuje zupę czosnkową i ciasto o...
Słodka i kwaśna, z zasmażką;-)
Zgodnie z trendem zero waste;-)
Z ryżem i pulpetem;-)
Najlepsza jest z młodych warzyw!