Ewa wiele razy mówiła, że w jej kuchni nic nie może się zmarnować, jak też wielokrotnie wykorzystywała rosół z poprzedniego obiadu do przygotowania zupełnie nowej potrawy, ale chyba nigdy nie robiła wczorajszego bulionu z… lanymi kluskami. To znaczy nie robiła przed kamerą, bo ciasto „kładła” na gorący wywar nie raz i nie dwa… Ale przy tej czynności na pewno nie podejrzewała, że w ten sposób gotuje jedną z najbardziej znanych śląskich zup. I już wiemy, że następny odcinek rozpocznie się od tradycyjnego ajlaufu. Po takiej błyskawicznej zupie w stylu zero waste Ewa zaprosi na potrawę, która w wielu śląskich domach robiona jest na wszelkiego rodzaju uroczystości rodzinne a zwie się garnuszkiem górnika. Cóż to takiego? Otóż są to dwa rodzaje mięs, najczęściej wołowina i wieprzowina, zapieczone w pomidorowo-jarzynowym sosie. Na deser będą intrygujące jabłka w… szlafrokach. To nic innego jak poczciwe owoce jabłoni nadziane powidłami i otulone ciastem francuskim. Jako gościa ponownie zobaczymy Adama Borowicza – znakomitego kucharza i rodowitego Ślązaka, który przybliży widzom specjały kuchni górnośląskiej.
Lane ciasto na rosole;-)
Eintopf na niedzielę!
Owoce w kruchym cieście...